11 TUŻ PRZED BUDOWĄ
Jestem już po rozmowie z kierownikiem budowy - dogadaliśmy się i mam nadzieję, że współpraca będzie owocna i bezproblemowa. Od razu pojechałem zawieść papiery do PNIB-u i oficjalnie mogę zacząć budowę już w przyszłym tygodniu, chociaż planuję na koniec marca. Przy okazji zostawiłem dziennik budowy do opieczętowania.
Pomimo faktu, że miałem bardzo dużo czasu na dopracowanie projektu - ponad 1,5 roku - ciągle pojawiają się nowe wątpliwości. Czytając Wasze blogi, dzięki Waszym doświadczeniom wiele z nich udało mi się już rozwikłać, ale drugie tyle jest jeszcze przede mną. Decydując się na budowę domu chciałbym przewidzieć jak najwięcej tak, aby większość rzeczy z góry zaplanować - chociaż mam świadomość, że nie wszystko uda mi się przewidzieć. W jednym z pierwszych moich wpisów opisałem jakich zmian chcę dokonać. Po blisko półrocznym zastanowieniu mogę do tego dopisać kilka kolejnych:
Od ostatniego wpisu trochę się działo chociaż na działce efektów specjalnie nie widać. Można powiedzieć, że wraz z nowym rokiem pojawiło się nieco pozytywnych wiadomości. Po pierwsze w nawiązaniu do komentarzy z ostatniego wpisu z radością mogę zacytować jeden z portali:
"Zwrot VAT za materiały budowlane będzie można uzyskać tylko do końca 2013 roku. Rząd zapowiada likwidację systemu zwrotu VAT za materiały budowlane od 2014 roku z zachowaniem praw nabytych. Osoby, które do końca 2013 roku złożą wniosek o zwrot VAT, będą miały 5 lat na wyczerpanie limitu tego zwrotu."
tak więc kamień z serca.
Ponadto późną jesienią otrzymaliśmy zgody właścicieli działek przez, które będzie przebiegać planowany wodociąg. Potem sprawy potoczyły się bardzo szybko. Umowy w ZIM-ie, projekt, poszukiwania wykonawcy, pozwolenie na budowę, wpłata zaliczki i w efekcie finalnym w zeszłym tygodniu jak byłem na działce zobaczyłem, że prace idą pełną parą i wszystko wskazuje na to, że już wiosną będzie woda na działce.
Nieco wcześniej - przed pierwszymi śniegami pojechałem na działkę uprzątnąć teren, który porastały siewki brzózek i innych drzewek - na szczęście były na tyle młode, że nie wymagały zgody wydziału środowiska UM
A z bieżących wiadomości to cóż wiosna coraz bliżej więc najwyższa pora, aby wycenić materiały i wybrać hurtownie, jutro natomiast wstępna rozmowa z kierownikiem, jeśli się dogadamy to pozostaje rozglądnąć się za blaszanym garażem i … czas rozpocząć budowę.
Witam po dłuższej przerwie.
Ostatnim razem zaczynałem od słów "…poszło gładko jak po maśle…". Jeśli chodzi o poszukiwanie wykonawcy to niestety nie mogę użyć tych słów, w rzeczywistości była to droga przez mękę. Ciągle słyszy się kryzys, mało ludzi buduje, zastój na rynku budowlanym itp, tak więc byłem przekonany, że jeśli chodzi o wykonawców to będzie w czym wybierać, a tu niemiłe zaskoczenie. Co prawda praktycznie każda firma była chętna do współpracy, ale większość z nich na kosmicznych warunkach.
Na samym początku poszukiwań byłem zdecydowany na firmę, która kompleksowo zajęłaby się budową aż do stanu surowego otwartego (robocizna + materiały). Jednak jak się okazało prawie wszystkie firmy, które dokonały kosztorysu całej inwestycji z bliżej nieokreślonych powodów nie chciały ujawnić ceny materiałów i robocizny poszczególnych etapów budowy, jedynie były skłonne podać sumaryczny koszt. Tylko jedna firma uczciwie dokonała kosztorysu dokonując podziału na materiały i robociznę obiecując, że ceny materiałów będą hurtowe i niezmienne. No cóż, po głębszej analizie okazało się, że te wszystkie kosztorysy to mówiąc kolokwialnie jedna wielka ściema. Zaproponowane ceny materiałów wcale nie były hurtowe a co najwyżej regularne. Można wysnuć prostu wniosek - takie firmy załatwiające wszytko kompleksowo zarabiają dwa razy: pierwszy raz na robociźnie, a drugi raz na materiałach. Nie wierzę, że nie mają żadnych rabatów w hurtowaniach budowlanych. Ponadto raczej można zapomnieć, że będzie się widziało faktury wystawione na materiały, a więc tak naprawdę nie będzie się do końca pewnym czy obiecany materiał jest tym, z którego będzie budowany dom, nie wspominając już o uzyskaniu informacji o rzeczywistej cenie. Ponadto każda z tych firm wymagała wpłacenia bardzo wysokiej zaliczki w jednym przypadku na przykład kwotę 60.000 zł!. No i co najważniejsze, decydując się na rozwiązanie kompleksowe możemy zapomnieć o zwrocie VAT-u z urzędu skarbowego. Zatem po pewnym czasie, dokonaniu wycen w hurtowniach materiałów budowlanych zacząłem poszukiwać wykonawcy, któremu zapłacę tylko za robociznę, natomiast materiałami zajmę się sam. W sumie po blisko 5 miesiącach poszukiwań (odkąd uzyskałem pozwolenie na budowę) udało mi się znaleźć mam nadzieję odpowiednią ekipę. Przynajmniej nic lepszego nie było :). A tak na serio to wydaje mi się, że warunki są akceptowalne. Rozliczamy się po wykonaniu pracy, żadnych zaliczek, firma sama zamawia potrzebne materiały we wcześniej ustalonych hurtowaniach, a te z kolei potwierdzają telefonicznie zamówienie ze mną. Uważam, że są to normalne, cywilizowane warunki. Faktury na materiały będą wystawiane na mnie co umożliwi mi uzyskanie zwrotu VAT-u. Ponadto aż do ostatniego momentu mogę zmienić rodzaj materiału np kolor/rodzaj dachówki, klinkieru itp., podczas gdy firmy zajmujące się wszystkim kompleksowo określają rodzaj materiału na etapie podpisywania umowy, ewentualne zmiany wymagają dopłaty, a zmiana na tańszy stanowi dodatkowy zysk wykonawcy.
No cóż trochę czasu mi to zajęło i w związku z tym można zapomnieć o wykonaniu fundamentu jeszcze w tym roku. Trudno się mówi, zaczynam wiosną 2013 :) Oby tylko wybrana ekipa okazała się rzetelna.
Wkrótce przedstawię Wam kolejne zmiany i wątpliwości dotyczące projektu...